Biała dama

13:37 www.luznestyle.pl 1 Comments

Hej Kochani!
Od jakiegoś czasu borykamy się z remontem drogi na naszym osiedlu m.in. pod moim domem. Nie zamierzam narzekać na utrudnienia z tym związane, gdyż jestem bardzo szczęśliwa, że obecne władze naszej gminy dotrzymały obietnicy i postanowiły swoim mieszkańcom zrobić remont.
Mieszkam tu już ponad 15 lat i dopiero obecne władze coś z tym zrobiły, wcześniejsze były jak beton niewzruszone, mimo naszych wcześniejszych wniosków i stawiennictwa na zebraniach wiejskich.
Zawsze byliśmy pomijani i odprawiani z kwitkiem. W końcu ktoś nas wysłuchał!
Niedawno nasza droga to była glina i gigantyczne dziury, gdy tylko spadł deszcz, tonęliśmy w kałużach  i błocie.
Chodzenie na spacery z dzidziusiem w takich warunkach graniczy z frustracją. Nasze spacery kończyły się wyjazdem autem z osiedla, co też nie było złe. Jednak dlaczego nie chodzić z wózkiem po osiedlu? skoro jest piękne, zielone i ciche?

To taka dygresja
W sumie nie o tym chciałam ;)

W związku z utrudnieniami w remoncie, jak sobie możecie wyobrazić występują kłopoty z parkowaniem samochodów i bywają problemy z dojazdem do własnej posesji. 
Mieszkańcy remontowanych ulic zostali poinformowani, aby stawiali swoje pojazdy na sąsiednich ulicach na kilka dni. Gdy zostanie ukończony pewien etap budowlany, ludzie będą mogli spowrotem dojeżdżać do swych nieruchomości.
Zaobserwowałam dziwne "Polskie" zjawiska. 

Ulica Remontowana-kilka domów=kilka samochodów-czaisz o co mi chodzi?

Sąsiednie ulice- (niektóre wyasfaltowane, inne wykonane z trylinki) takie sąsiedztwo, kilka dni postoju  kilku aut sąsiadów przy obcych domach.

Dodam, że parkowanie aut odbywało się równolegle do drogi, sporadycznie w innych miejscach prostopadle do furtek, w każdym bądź razie miejsca bardzo dużo, ot cały odcinek  wzdłuż sąsiedzkich płotów. Mieszkańcy owych nie remontowanych ulic, posiadają duże garaże w których trzymają swoje maszyny.

Zjawisko: gdy tylko zaobserwowali, że obce auta sąsiedzi stawiają auta wzdłuż ich płotów, na drugi dzień wyciągają swoje samochody i zastawiają ulicę...
....żal, śmich, płacz? tępota, brak wyrozumiałości?
nie wiem!! nie potrafię tego wytłumaczyć.
Co mnie bezpośrednio dotknęło w tym czasie?

Postawiłam auto przy ulicy wykonanej z trylinki. Wzdłuż pewnego domu przy którym stały kubły na śmieci. Ja zaparkowałam tak, że jakieś mniejsze auto jeszcze mogło spokojnie się zmieścić. Gdy wróciłam aby odjechać, bo musiałam wyskoczyć z domu, to patrzę...?? przy kubłach stoją worki na śmieci, które zabierają miejsce parkingowe na jeszcze jeden pojazd! Dodam, że ani w tym dniu, ani w kolejnych nie odbierano surowców wtórnych ;) -to mnie bezpośrednio dotknęło w ciągu tych dni.

Inne zdarzenie z opowieści mojego Męża... auto w sąsiedniej ulicy dostało od właściciela domu BANA! Ktoś włożył komuś karteczkę z napisem, że jeszcze raz zaparkuje to zadzwoni po straż miejską!!!! STRAŻ MIEJSKĄ w gminie? LOL! chyba ta osoba nie zna się na strukturach administracyjnych naszego kraju ;)

Kolejne zdarzenie! "proszę przestawić to auto bo żona nie mogła wyjechać z garażu! "Okej, ale od garażu z podjazdem do zaparowanego prostopadle auta było tyle miejsca że spokojnie wycofałby samochód dostawczy ;) Chyba że może żona tego pana zaparkowała tira w garażu :P
.
.
. i jeszcze, "proszę odjechać 1,5 metra od furtki". Bo przecież ciągle ta pani wchodzi i wychodzi a przez tych kilka dni to ciągle stoi przy tej furtce bo taką ma potrzebę właśnie teraz... ;)

Dodam, że za każdym razem gdy te wszystkie nieprzyjemne zdarzenia miały miejsce, mieszkańcy mieli mnóstwo miejsca, bez zajeżdżania bram wjazdowych do posesji.
Niektórzy mieszkańcy mieli swoje 5 minut 3 lata temu bo oni mają już swoje wyasfaltowane drogi, teraz kozaczą ;) Czemu nie potrafią sobie przypomnieć jak to było kiedy oni byli w takiej sytuacji?
Jakaś amnezja? Brak wyobraźni? Wystarczy sobie przypomnieć jakie utrudnienia oni mieli kiedyś, proste!
Każdy potrzebuje pojechać do pracy, urzędu, sklepu, może szpitala?, coś załatwić...

Polska to smutny i trudny charakterem kraj. Można czasem zwariować....

Mnie i moją rodzinę na całe szczęście ominęła niemiła konfrontacja, gdyż pytaliśmy o pozwolenie, ale zdarzyły się prawdziwe i nie miłe sytuacje, ze słyszenia, lub obserwacji przy wychodzeniu z auta. 
.
.
Oczywiście bardzo byłoby nie ładnie z mojej strony, gdybym nie uwzględniła również innych sąsiadów. Tych życzliwych (choć ich jest pewnie mniej), tych którzy przyszli powiadomić że wyjazd z ich wewnętrznej ulicy będzie też zablokowany i musimy stanąć gdzieś indziej. Ludzie którzy wychodzą, aby porozmawiać, powspominać gdy im remontowano drogę, Ci ludzie są pełni sympatii i troski. Tak Kochani! są też tacy ludzie na tym świecie! Takie światełka w tunelu dające nadzieje na lepszy świat!

Przecież to tylko parę dni nikt do nikogo nie powinien mieć o nic pretensji. Tym bardziej że remontowane drogi to drogi z których będą korzystali wszyscy mieszkańcy, to nie są drogi wewnętrzne, czy ślepe uliczki.
Nasuwa się pytanie, kiedy staliśmy się tak obojętni i bezduszni dla innych ludzi?
To tylko "pierdoła", aż boję się pomyśleć jak ci ludzie by się mogli zachowywać w ekstremalnych i zagrażających życiu sytuacjach? :(

No nic, prace toczą się dalej, a ja nadal przecieram oczy ze zdumienia że budowlańcy "drogowcy" to mili faceci, którzy nie zaczepiają, ale są wyrozumiali dla nas mieszkańców (że muszą się przesuwać koparkami jak chcemy dojechać i cierpliwie to znoszą), i nie przeklinają tak jak inni... szok! Porozmawiają sensownie i inteligentnie, odpowiadają na pytania cierpliwie bez oburzenia. 

Co się jeszcze zdarzy? to na pewno wszystko jeszcze przed nami.
Jesteśmy gotowi na przygody ;)
Czołem!











  







1 komentarz:

  1. Ciekawa historia z tym remontem. Prawdopodobnie zamieszkujesz okolicę zamieszkiwaną też przez tzw "lemingów" dorobkiewiczów, taki gatunek, który się "dorobił" w "kapitalizmie" w związku z czym ten przykry stan rzeczy odreagowują nienawiścią za darmo.
    Stylizacja, wyglądasz przepięknie, masz super sandałki, takie buty świadczą o Twojej klasie elegancji i wyczuciu gustu.

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich zdjęć, jeśli chcesz je wykorzystać to najpierw mnie o to spytaj!

Dziękuję za odwiedzenie mojej strony. Jeśli masz ciekawą opinię na dany temat lub chcesz o coś spytać, albo po prostu chcesz pogadać, chętnie poczytam i odpowiem ;) Miłego dnia życzę.
Pozdrawiam Maya :*